światkoniczyny

PLANUJ. PODRÓŻUJ. ZWIEDZAJ.

Afryka RPA

RPA- Madikwe Game Reserve. Moja sugestia na wyjątkowe safari!

Ostatnia wyprawa do Afryki uświadomiła mnie w tym, że fascynacja afrykańskim kontynentem u mnie nie maleje, wręcz przeciwnie, wciąż mam ochotę na więcej.
Afryka jest tak różnorodna, że można tam jeździć przez wiele lat, a nawet kilka razy w roku i ciągle odkrywać coś nowego. Ostatnim odkryciem jest Madikwe Game Reserve.

Park Madikwe leży w północnozachodniej części RPA, przy granicy z Botswaną. To piąty co do wielkości rezerwat w RPA, zajmujący około 75 000 hektarów. Jest domem dla około 66 dużych ssaków, w tym Wielkiej Piątki i około 300 gatunków ptaków.

Całą tę florę i faunę można znaleźć na obszarze składającym się z rozległych równin pokrytych łąkami, lasami, formacjami skalnymi i górami.
Zróżnicowany park z szeroką gamą dzikich zwierząt, zachwyca na każdym kroku. W połączeniu z wysokiej klasy zakwaterowaniem, gościnnością i życzliwością personelu, sprawia, że ​​czas spędzony w Madikwe będzie wyjątkowy!

Za każdym razem, kiedy przejeżdżaliśmy w okolicach pasa startowego czekała nas prawdziwa uczta. Trzy młode lwiątka bawiące się na płycie lotniska, zebry i antylopy gnu, zaglądające do tutejszych sklepów i śpiące szakale w hali przylotów.
W parku niekoniecznie trzeba pozostawać na wyznaczonych ścieżkach. Jazda off road w terenie jest tu jak najbardziej możliwa a doświadczeni przewodnicy sprytnie manewrują w gęstym bushu. Jest to nie tylko bardziej ekscytujące, ale pozwala również na bardzo bliskie spotkanie ze zwierzętami. Nigdy nie zapomnę dreszczyku emocji jaki towarzyszył nam, kiedy „wpadliśmy” na grupę lwów, zajadających się świeżo upolowaną zebrą, zaledwie dwa metry od naszego jeepa a chwilę później słoni, pożerających krzaki tuż obok naszego auta.

Rozległa sawanna oświetlona złotym słońcem, po której z wdziękiem poruszały się żyrafy, pasiaste zebry, niebezpieczne bawoły czy ociężałe nosorożce, każdego dnia wprawiała nas w zachwyt.
Kiedy stada impali przechodziły nam przez drogę, zza akacjowych drzew wynurzała się długa szyja żyrafy a po wyschniętej trawie przechadzały się gepardy, uświadamialiśmy sobie, że dane jest nam przeżyć jedno z najpiękniejszych doświadczeń na afrykańskiej sawannie.

I choć pobyt na safari jest bardzo intensywny, ze względu na wczesne wstawanie, nie mieliśmy dość. A wręcz przeciwnie, po kilku dniach w towarzystwie naszego rangera, afrykański świat smakował na więcej. Przeszkolony w wykrywaniu zwierząt, wciąż pokazywał nam nowe gatunki, opowiadał zabawne historie i woził po nieodkrytych jeszcze przez nas terenach parku.

Kiedy w upalny dzień podjechaliśmy pod wodopój, sytuacja przerosła moje oczekiwania. Spotkaliśmy grupę 15 nosorożców! A kolejnego dnia cztery różne gatunki… słonie, bawoły, zebry i hieny, w symbiozie szukały ochłody w suchy, słoneczny dzień.

Każde safari to gwarantowana mieszanka adrenaliny i naturalnego piękna. Jakże wielka była nasza ekscytacja, kiedy wprawne oko przewodnika dojrzało lamparta wygrzewającego się na skałach a chwilę później czterech dorosłych osobników dzikiego psa afrykańskiego, który jest zagrożonym gatunkiem.
Warto też czasem spojrzeć w górę. Na nagich, zeschłych drzewach biesiadują najpiękniejsze kolorowe ptaki.

Obserwacja sawanny pełnej życia, chęć obcowania z dziką przyrodą fascynuje mnie od lat. Zwiedziłam już kilka miejsc, ale rezerwat Madikwe pozostanie dla mnie wyjątkowym miejscem.
W parku istnieje duża różnica w roślinności i kolorach poszczególnych części parku, a co za tym idzie, także różnica w gatunkach zwierząt, które je zamieszkują. Każde safari jest inne od poprzedniego. Nigdy nie wiesz co stanie Ci na drodze. Jedno jest pewne, wrażeń nie ma końca.

Madikwe Game Reserve to wyjątkowy park. W parku nie ma możliwości indywidualnej eksploatacji, przez co brak jest tutaj turystów jednodniowych. Rezerwat mogą odwiedzać tylko goście zakwaterowani w parku, dzięki czemu jest tu znacznie ciszej i brak jest masowej turystyki.
Polecam co najmniej 3 noclegi, by poznać większą część rezerwatu. Jeśli jest możliwość, warto zatrzymać się nawet na dłużej, by zwiększyć szansę na znalezienie nieuchwytnych gatunków takich jak lamparty, gepardy czy dzikie psy afrykańskie.

Pokonując kilometry sawanny, nie spotkasz zbyt wielu aut. Tu masz wciąż dużo miejsca. Profesjonalni przewodnicy pomogą Ci zrozumieć zachowanie zwierząt i zwiększyć szansę na ich obserwację. Tu wciąż znajdziesz naturę w najlepszym jej wydaniu.

Park ma jeszcze jedną zaletę, jest całkowicie wolny od malarii. Panująca tu cisza i spokój z możliwością obserwacji dzikich zwierząt są nieporównywalne z żadnym innym miejscem, które do tej pory widziałam.
Polecam to miejsce z całego serca!

4 KOMENTARZE

  1. Niesamowite ile zwierząt udało się Tobie zobaczyć i złapać okiem aparatu. Wierzę, że spotkana grupa nosorożców to była nie lada gratka. Piękne przeżycia i zdjęcia z rezerwatu.
    Pozdrawiam :).

    • Można powiedzieć, że zwierzęta w rezerwacie Madikwe same wchodzą Tobie na drogę. Jestem wielką fanką tego miejsca!
      Pozdrawiam serdecznie.

  2. Nieprawdopodobne co tam zobaczyliście. Jak porównuję do Parku Krugera, to my widzieliśmy tylko słoniki, zebry, żyrafy, zapomnij o innych. Uczta lwów to szok jest po prostu. Do tego masa innych zwierząt, to faktycznie jak do Parku w RPA to tylko tam! Zdjęcia piękne, pozdrawiam.

    • Gabi, w Parku Krugera byłam 11 lat temu i choć udało nam się zobaczyć Wielką Piątkę, nie byłam zachwycona tym miejscem.
      Dla mnie to miejsce jest przereklamowane i bardzo turystyczne. Korki na asfaltowych drogach to raczej obraz, który kojarzy mi się z wielkimi metropoliami a nie z parkiem dzikich zwierząt.
      Madikwe to rezerwat, który zachwyca, wzrusza i fascynuje!
      Dzięki, że wpadłaś.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *