Przygotowując się do podróży po Kanadzie, przewertowałam wiele stron internetowych. Zaskoczyło mnie jedno. Dlaczego wybierając się w Góry Skaliste, często nie bierze się pod uwagę wizyty na Vancouver Island?
Teraz już nie pamiętam czy była to ciekawość czy konkretne plany, ale pewne było to, że muszę tam być!
Miejsce to słynie przede wszystkim z dziewiczej natury i bogatego świata zwierząt.
Plany były takie, by trochę pojeździć po wyspie, odwiedzić Victorię, Tofino i może wybrać się jeszcze bardziej na północ, w tereny mniej dostępne. Jednak wyspa okazała się znacznie większa, aniżeli nam się wydawało. Wyspa ma 460 km długości i 100 km szerokości a drogi są zazwyczaj kręte. Kilka dni to stanowczo za mało, by zwiedzić ją całą.
Promy kursują między Tsawassen a Swartz Bay i między Horseshoe Bay a Nanaimo.
Jeśli nie planujesz zwiedzać wyspy w sezonie, nie musisz ówcześnie rezerwować biletu na prom. Warto jednak wziąć pod uwagę to, że w trzeci lub czwarty poniedziałek maja (data jest ruchoma), świętuje się tu „Victoria Day”. Wtedy wszystkie promy, przed i po weekendzie są już z góry zarezerwowane.
Victoria
To najbardziej tętniące życiem miasto na wyspie jest zarówno stolicą całej prowincji British Columbia. Spacerując po mieście, poczujesz się jak w Anglii, brytyjske wpływy są tu wciąż widoczne.
Na szczególną uwagę zasługuje budynek Parlamentu Kolumbii Brytyjskiej. Warto też zajrzeć do Fishermans’s Warf z pastelowymi domkami. W Thunder Bird Park, zobaczysz pale totemowe a kolekcję pięknych roślin w tutejszych ogrodach botanicznych.
Jeśli lubisz ryby, zjedz w kolorowym porcie Fisherman’s Wharf, który znajduje się w niedalekiej odległości od Inner Harbour.
Chcesz zobaczyć orki? Zarezerwuj wycieczkę zodiakiem. Orki pływają głównie wokół wód Victorii.
Chemainus
Lubisz stukę uliczną? Odwiedź Chemainus. To bardzo przytulna wioska, znana na całym świecie z wielu malowideł ściennych, które można znaleźć, spacerując po wiosce.
Little Qualicum Falls Park
Park, który świetnie nadaje się na krótkie wędrówki. Tu znajdziesz piękne zielone krajobrazy, dziewiczą przyrodę i wodospady.
Port Alberni
W tutejszych okolicach polecam dwie atrakcje.
Jedną z nich jest Cathedral Grove, znana pod inną nazwą Mac Millan Provincial Park, gdzie zobaczysz gigantyczne drzewa Douglasa. Las ma setki lat i jest pozostałością po puszczy, która niegdyś porastała całą wyspę. Szlak, który prowadzi przez las jest prosty i ma 2 km długości. Parking znajdziesz przy drodze głównej.
Kolejną atrakcją jest Hole in the Wall czyli „dziura w murze”. Zaparkuj samochód przy Coombs Country Candy i przejdź ścieżką ok. 10-15 minut, by dotrzec do wodosapdu Hole in the Wall.
Tofino i Ucluelet
Na zachodnim wybrzeżu wyspy Vancouver leżą Tofino i Ucluelet. Oba te miejsca to prawdziwa mekka surferów, ale nawet kiedy nie masz w planie surfingu, polecam te miejsca.
Pomiędzy dwoma miasteczkami rozciąga się park Narodowy Pacific Rim. To świetne miejsce na piesze wędrówki.
Najbardziej popularne szlaki to: Rainforest Trail, Wild Pacific Trail lub Lone Cone Trail.
My, wybraliśmy Wild Pacific Trail, który rozpoczyna się w Ucluelet. Ten 14 km szlak prowadzi wzdłuż wybrzeża. Po drodze możesz zobaczyć wieloryby, niedźwiedzie czy orły bieliki.
Tofino jest bardziej turystyczne aniżeli Ucluelet, ale panuje tu wciąż przytulna i przyjemna atmosfera.
Odwiedź plażę Long Beach, otoczoną wciąż nieskażoną przyrodą lub wybierz się na jedną z tutejszych wycieczek.
Polecam spływ łódką wzdłuż tutejszych fiordów. Oprócz cudownych krajobrazów, spotkanie ze zwierzakami jest gwarantowane! Nam udało się „upolować” foki, rybołowy, orły bieliki i oczywiscie niedźwiedzie.
Krótko mówiąc, wyspa Vancouver to raj dla miłośników przyrody i przygody. Poza piękną naturą, którą można tutaj znaleźć (jedyne miejsce w Kanadzie, w którym można zobaczyć las deszczowy!), nie brakuje tu zwierząt a także przytulnych i zadbanych miasteczek.
Jedno jest pewne, by dobrze poznać wyspę, musisz zaplanować więcej niż tydzień. Przedostanie się z jednego miejsca na drugie, wymaga sporo czasu. Podróż samochodem jest mozolna np. z Victorii do Tofino, jedzie się pół dnia. Tu nie da się przyspieszyć. Jeśli zaplanujesz podróż z głową i nie będziesz się spieszyć, nie będziesz żałować!
Przełom sierpnia i września to fantastyczny czas, aby zobaczyć migrację łososia.
Wielkie stada wpadają do tutejszych rzek, co przyciąga niedźwiedzie i drapieżna orły bieliki. To bitwa na śmierć i życie. To spektakl natury, który chciałabym jeszcze kiedys zobaczyć!
Podczas naszego pobytu, pogoda spłatała nam dużego figla. Prawie przez cały pobyt padał deszcz, stąd nie zawsze wyciągaliśmy aparat.
Zachodnia strona wyspy, znana jest z burzliwej pogody, sztormów i deszczu.
Czy ktoś z Was odwiedził już wyspę Vancouver podczas migracji łososia? Jestem ciekawa waszych doświadczeń, piszcie!
Koniczynko, niestety, 2 tygodnie to za mało, żeby dotrzeć i tu. Zgadzam się z Tobą, ze to miejsce jest całkowicie omijane w programach biur podróży, znalazłam tylko jedno małe biuro, które tam dociera. My tez chcieliśmy tam dotrzeć ( głownie moja siostra naciskała) ale po Twojej radzie odpuściliśmy. Nie ma sensu na szybko, po łebkach. Poza tym ta wyspa jest bardzo duża.
pozdrawiam
Gabi
Gabi, to dobra decyzja.
Bylam na wyspie Vancouver kilka dni i miałam niedosyt!
Bardzo chcialabym tam wrócić, by odwiedzić te bardziej dziewicze tereny.
Jeśli trafimy na dobrą pogodę, można tam siedzieć nawet kilka tygodni. To fantastyczne miejsce na aktywny wypoczynek.
Życzę udanego pobytu w Kanadzie.
Z pozdrowieniami,
Koniczyna