Głównym celem pobytu w Egipcie było nurkowanie w Morzu Czerwonym.
Gdyby ktoś myślał, że jesteśmy zapalonymi nurkami, którzy schodzą w głębokie wody, od razu wyjaśniam, otóż nie!
W przeszłości pływaliśmy z goglami i fajką w ustach, mając nadzieję, że kiedyś staniemy się prawdziwymi nurkami.
Nic z tego, spróbowałam raz i od razu wiedziałam, że ten sport jest mi bardzo daleki. Zestaw gogli i fajki też przeszedł do lamusa, kiedy kilkukrotnie słona woda lała się w oczy i nos. Obecnie to full maska jest naszym wyposażeniem.
Krótko o krowie morskiej
Krowa morska zwana manatem lub diugoniem to gruby ssak morski, dorastający do 3 metrów i 500 kg. Manaty zamieszkują płytkie wody przybrzeżne zarówno słone jak i słodkie, zaś diugonie upodobały sobie tropikalne i subtropikalne wody morskie. To zwierzę roślinożerne, żywiące się trawą morską i roślinami wodnymi. Krowa morska to zwierzę wyłącznie wodne. Podobnie jak żółwie, wynurzają się tylko, co jakiś czas, by złapać oddech.
Ich ogon przypomina ogon syrenki, dlatego często można spotkać nazwę syrena morska.Gdzie spotkać krowę morską?
Spotkanie diugonia w regionie Marsa Alam to na pewno łut szczęścia, ale zawsze powtarzam, że szczęściu warto wyjść naprzeciw.
Kiedy przeczytałam, że w zatoce Marsa Mubarak żyją diugonie, od razu wiedziałam, że na pobyt wybieramy Iberotel Costa Mares. Przy tutejszej hotelu, spotkanie z diugoniem jest niemalże gwarantowane, ze względu na łąki trawy morskiej porastające piaszczyste dno morza.Jak spotkać krowę morską?
Miejscowi mówią, że w ciągu dnia, nawet kilkukrotnie jest szansa na spotkanie z diugoniem.
Spokojne zwierzę przypływa tutaj nawet 3 razy dziennie, często niezauważalne.
W ciągu tygodnia, spotkaliśmy diugonia dwa razy, kolejne dwa nawet nie wchodziliśmy do wody. Dlaczego?
Dla mnie obejrzeć zwierzę w swoim naturalnym środowisku oznacza, przede wszystkim odpowiedzialne zachowanie. Zawsze zachowuję odpowiedni dystans i nigdy nie dotykam zwierząt, co nie można powiedzieć o wszystkich zainteresowanych.
Raz udało nam się przebywać z diugoniem sam na sam, kiedy podczas sesji snorkelingu dosłownie „natknęliśmy” się na niego. Zaś drugim razem, wypatrzyliśmy go z plaży. A że była to pora lunchu, na plaży było mało ludzi. Chętnymi do wejścia do wody, byliśmy my i para ze Szwajcarii. Dopiero po jakiś 10 minutach pojawiła się kolejna grupa ciekawskich.
Choć przy samej zatoce Marsa Mubarak jest tylko jeden hotel to chętnych do spotkania z diugoniem nie brakuje. Turyści z pobliskiego hotelu również podchodzą tutaj, mając nadzieję na spotkanie. Oprócz tego, codziennie około 11 podpływają łodzie z wycieczkowiczami, którzy co prawda pod okiem przewodnika, ale w dużych ilościach wskakują do wody, by z bliska ujrzeć olbrzyma. Widząc grupkę 20-30 osób ułożonych w krąg wiesz na pewno, że spotkali diugonia lub żółwia. Ponoć w sezonie grupa jest nawet większa.
Najlepszą porą na spotkanie z diugoniem jest ranek lub po godzinie 16, kiedy jednodniowi wycieczkowicze wracają do bazy.
Największym zagrożeniem dla krów morskich (w tej zatoce żyją tylko dwie) są niestety ciekawscy ludzie. Obecnie w regionie zatoki Marsa Mubarak budowanych jest aż siedem dodatkowych hoteli. Na samą myśl aż się boję, że tutejsze krowy morskie padną ofiarą swojej popularności.
Fantastyczna przygoda, niezwykle to wygląda, ja wstyd przyznać, nie nurkowałam jeszcze nigdy w życiu, pozdrawiam !
Gabi, na pewno jeszcze się zdarzy taka okazja. Świat podwodny jest cudowny.
Pozdrawiam.