Turyści podróżujący do Argentyny zazwyczaj zaczynają swą podróż w Buenos Aires, by następnie przenieść się na południe kraju, w dziką Patagonię.
Północno-zachodnia część Argentyny jest mniej znana, ale nie mniej piękna. Z pewnością jest to najbardziej autentyczny region kraju, gdzie wciąż można znaleźć wiele wpływów rdzennych kultur prekolumbijskich.
Punktem wyjściowym w tej części kraju jest Salta, do której łatwo dostać się drogą lądową lub powietrzną.
Samo miasto jest przytulne i warto odwiedzenia, ale większość turystów przyjeżdża tu, by poznać piękno całego regionu.
Przykładowe trasy:
Salta- Cachi- Cafayate- Quebrada de Cafayate- Salta
Jadąc do malowniczej wioski Cachi, najlepiej wybrać drogę 33. Podróżując przez Valle de Calchaqui możemy obejrzeć dziki krajobraz tutejszego regionu. Ta część trasy, różni się od pozostałej. Przejazd przez zielone doliny, dostojne grzbiety gór i imponujące panoramy na wysokości 3000 metrów, gdzie istoty żywe są rzadkością, najlepiej ukazuje jak mało zaludniona jest ta część Argentyny.
Tutejsza przyroda, nietknięta jeszcze ludzką ręką po prostu zachwyca. Park Narodowy Los Cardones to niekończące się równiny krzaczastych zarośli i setki, może tysiące drzew kaktusowych. Wysokość ich dochodzi nawet do 8 metrów. Jednak, by rośliny mogły osiągnąć taką wysokość, potrzeba wiele, wiele lat.
Przy drodze „40” leży Cachi. To jedna z „przyzwoitych” wiosek na tej trasie, gdzie mieszkańcy wciąż z ogromnym zdziwieniem przyglądają się każdemu turyście. Pobyt tutaj to dość ciekawe doświadczenie. Wioska wygląda na ospałą, nie ma tu zbyt wiele atrakcji. Jest sklep spożywczy, kafejka, kościółek, klasztor i jakieś muzeum. Dla zgłodniałych jest stoisko z jedzeniem a w zasadzie biznes rodzinny. Matka wyrabia ciasto, córka nadziewa pierożki, dwóch nastoletnich synów wysmaża w gorącym oleju a ojciec kasuje po kilka pesos za empanadę.
Jadąc dalej, krajobraz znów się zmienia. Pusty, jałowy krajobraz prowadzi nas do Quebrada de Las Flechas.
To wąwóz pełen żółtawo-ochrowych formacji skalnych, wyrzeźbionych przez żywioł w niesforne strzeliste kolumny. Wdrap się na jedną z tutejszych skał, widok oszałamia!
Zjeżdżamy na południe, do Cafayate. To część znanej „Trasy nr 40”, która biegnie z północy na południe kraju i ma długość 5000 km. Trasa upodabniana jest do Route 66 w USA.
Ten piaszczysty kawałek drogi jest zupełnie pusty, ale nie nudny. Po lewej gaucho, po prawej kilka krów, które pewnie wkrótce zostaną przerobione na soczyste steki, czasem pojedyńcza zagroda, gdzie trudno dojrzeć jakieś życie…
Cafayate jest tego samego pokroju, co Cachi, ale jest nieco większe i bardziej turystyczne. I choć Mendoza jest jednym z najbardziej znanych producentów wina, Cafayate słusznie nazywane jest jednym z najważniejszych regionów winiarskich Argentyny. Tu można odwiedzić różne bodegi, gdzie dobrego wina nie brakuje. Specjalizacją regionu jest produkcja wina białego.
Asfaltowa droga prowadzi do Salta. Po drodze mijamy Quebrada de Cafayate, krajobraz z bogato uformowanymi formacjami skalnymi. To malownicza dolina, gdzie Rio de las Conchas, przez stulecia wyrzeźbiła imponujące kolorowe formacje z piaskowca. Głównymi atrakcjami są Garganta del Diablo (Diabelskie Gardło) i Amfiteatr. Po drodze nie brakuje spektakularnych widoków, jeden piękniejszy od drugiego.
Na przejazd tej trasy warto poświęcić, co najmniej trzy dni.
Salta- Purmamarca- Quebrada de Humahuaca- Salinas Grandes- Salta
Na północ od Salta, droga nr 9 prowadzi do Purmamarca. To senna, mała wioska, którą chętnie odwiedzają turyści. To miejsce zachwyca dziwacznymi i czasami bardzo kolorowymi formacjami skalnymi, takie jak „wzgórze 7 kolorów”, Cerro des Siete Colores. Przy lokalnym cmentarzu zaczyna się krótki szlak, który pozwoli z bliska przyjrzeć się najpopularniejszej atrakcji tego regionu. Czerwony, brązowy, zielony, żółty, fioletowy…, wszystkie kolory są w tej okolicy widoczne, zapewniając paletę barw, która prawdopodobnie w ten sposób nie jest połączona, w żadnym innym miejscu na świecie.
Purmamarca, pomimo tego, że jest malutka, posiada bazę noclegową. Można też przyjrzeć się tradycyjnym glinianym domkom, zajrzeć do wnętrza XVII wiecznego kościółka a na centralnym placu, gdzie nie brakuje kolorowych straganów, zakupić wszelkiego rodzaju pamiątki. Tutaj zaczyna się szlak wzdłuż doliny Quebrada de Humahuaca. Przez tysiące lat dolina była częścią ważnego szlaku handlowego- Camino Inca. Oprócz swej prehistorycznej wartości, dolina charakteryzuje się przepięknym krajobrazem z przewagą gór w odcieniach czerwieni i pomarańczy.
Po drodze warto wstąpić do Tilcary, autentycznej wioski Inków a na końcu szlaku odwiedzić Humahuaca, najlepiej przed południem. Punktualnie o 12.00 w południe, na głównym placu Sargento Gomez, można być świadkiem tradycyjnej ceremonii błogosławieństwa, na którą przybywają mieszkańcy z całej okolicy. Obie miejscowości zachowały swój autentyczny charakter. Spotkasz tu brukowane uliczki, gliniane domy i mieszkańców w tradycyjnych strojach.
Im bardziej na północ, tym bardziej zróżnicowany krajobraz. Sceneria kolorowych gór ustępuje miejsca pięknym dolinom, głębokim wąwozom i wysokim szczytom Andów. Po obu stronach drogi wznoszą się postrzępione szczyty górskie, które pięknie odznaczają się na tle czystego, błękitnego nieba. Tutejszy krajobraz potrafi zaczarować!
To najważniejsza trasa handlowa w kierunku Chile. Trasa sama w sobie jest atrakcją. Pokonując wiele zakrętów, w krótkim czasie wspinasz się na 4200 metrów. Warto też zjechać z drugiej strony, gdzie czeka fascynujący widok na ogromne solnisko. Salinas Grandes to solnisko o wielkości 12.000 hektarów, które jest najważniejszym miejscem dochodowym tego regionu.
Tę samą trasą wracamy do Salta. Na przejazd warto przeznaczyć, co najmniej trzy dni.
Znacie inne trasy, które warto polecić w północnej części Argentyny?
Bardzo dobry blog! Konkretny, dużo informacji co zobaczyć. Korzystam by opracować własną podróż.
Magdaleno,
Dziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że moje informacje są przydatne.
Serdecznie Pozdrawiam,
koniczyna
Bardzo piękna i pomocna opowieść, ale bardzo proszę o informację, jakie są szanse na pokonanie tych dwóch tras w porze deszczowej, będziemy tam na przełomie ltego i marca 2020. Będziemy wdzięczni za sugestie. GT
Dromader,
Obie trasy są asfaltowe i dobrze przejezdne, z wyjątkiem okolic Cachi i końcówka Ruta 40, od Cachi w kierunku Cafayate. Oba odcinki są szutrowe. Proponuję jednak sprawdzić na google maps/streetview. Sama też tak sprawdzam trasę. My byliśmy 10 lat temu, więc wszystko mogło sie już zmienić.
Jeśli chodzi o porę deszczową, trzeba sprawdzać codzienną prognozę.
Z trasą na północ Salty nie powinno być problemu. To droga dojazdowa w kierunku Chile.
Zaś trasę na południe można wtedy skrócić np. do Salta-Cafayate, droga jest wtedy w całości asfaltowa.
Mam nadzieję, że info będzie pomocne.
Życzę udanej podróży i pozdrawiam serdecznie,
Koniczyna