Planujesz podróż na Galapagos? Przeczytaj poniższy artykuł.
Osiem rzeczy, które powinieneś wiedzieć przed wyjazdem:
1. Dlaczego odwiedzić Galapagos?
Wyspy są wyjątkowe ze względu na gatunki zamieszkałych tam zwierząt. Ich ewolucyjni poprzednicy, niegdyś w przeszłości, przybyli tu drogą powietrzną lub morską i rozwinęli się niezależnie, co doprowadziło do powstania zupełnie nowych gatunków. Wiele zwierząt nie boi się ludzi, podchodzą tak blisko, jakby nic nie robiły sobie z obecności człowieka. Pamiętaj jednak, że jesteś tu gościem. Uszanuj naturę, pozostań na ścieżkach, nie dotykaj zwierząt, nawet, kiedy wydają się oswojone, zachowaj dystans dwóch metrów. Zwierzęta często, same zbliżą się do Ciebie.
2. Jak dolecieć na wyspy?
Na wyspy Galapagos nie ma bezpośrednich lotów z Europy. Należy najpierw dolecieć do Ekwadoru. Ze stolicy Quito jak i z południowego miasta Guayaquil wylatują samoloty na Galapagos. Lotniska znajdują się w dwóch miejscach archipelagu: Isla Baltra na wyspie Santa Cruz i na wyspie San Cristobal. Linie lotnicze obsługujące loty na Galapagos to Avianca, Tame i Latam.
Na wyspach Galapagos obowiązuje ograniczona liczba turystów, co odpowiada liczbie lotów. Dopóty istnieje możliwość rezerwacji lotów, maksymalna liczba turystów nie została jeszcze osiągnięta.
Normalna cena za bilet powrotny to 300-350 dolarów.
3. Jakich dokumentów potrzebujesz?
Paszport musi być ważny, co najmniej 6 miesięcy.
Wyspy Galapagos są chronionym obszarem przyrodniczym, dlatego już przed wylotem, na lotnisku (w Quito lub Guayaquil) należy się zarejestrować. Opłata 20 dolarów od osoby. Po przybyciu do jednego z lotnisk na Wyspach Galapagos, kolejna opłata to 100 dolarów za osobę, za wstęp do Parku Narodowego. Opłata pobierana jest wyłącznie w gotówce i w całości przeznaczona jest na utrzymanie parku narodowego.
4. Czego oczekiwać po wyspach?
W poszukiwaniu wszystkich żywych cudów natury, nie zapomnij o krajobrazie. Jednak pamiętaj, że Galapagos nie jest typowym tropikalnym rajem. W rzeczywistości, większość wysp pokryta jest księżycowym krajobrazem.
To archipelag wulkaniczny, na którym dominuje szczególnie surowy krajobraz. Czasami można znaleźć zielone równiny, ale na ogół wyspy składają się z wielu czarnych pól lawowych, choć i rajskich plaż nie brakuje.
5. Jak zorganizować podróż?
Choć większość turystów wybiera się w zorganizowany i drogi rejs, wcale nie jest to koniecznością. Galapagos łatwo można zwiedzić samemu, tzw. turystyką lądową.
W lokalnych agencjach turystycznych jest spory wybór, zarówno jednodniowych wycieczek jak i kilkudniowych rejsów na tzw. ostatnią chwilę. Rezerwując wycieczkę już na miejscu, płacisz najmniejszą cenę! Nie zapomnij się targować, to normalne w kulturze tego kraju.
Warto również wspomnieć, że wszystkie wycieczki musisz płacić gotówką.
Na Santa Cruz i San Cristobal jest bankomat, ale na wyspie Isabela nie ma.
Możliwość noclegu istnieje na trzech wyspach: Santa Cruz, San Cristobal i Isabela. Tu znajdują się hotele w różnym przedziale cenowym ( najtańsze to około 20-30 dolarów za osobę za noc, z prywatną łazienką i śniadaniem), jak również bary, kafejki i agencje turystyczne.
Pomiędzy trzema zamieszkałymi wyspami, dwa razy dziennie kursują łodzie (rano ok.7-8 i po południu ok.14-15). Często bilety można nabyć nawet w ostatniej chwili. Nie chcesz ryzykować, zarezerwuj wcześniej!
Normalna cena biletu to 25-30 dolarów w jedną stronę na osobę.
6. Jak zwiedzać wyspy?
Spędzaj noce na jednej z zamieszkałych wysp i wykorzystaj miejsce do spania, jako bazę wypadową z możliwością odwiedzenia nawet sąsiadujących wysp.
Każda wyspa to własny świat, dlatego warto wcześniej poczytać trochę o różnicach. Wtedy wiesz, gdzie masz największe szanse na zobaczenie pewnych zwierząt, takich jak np.rekiny młotkowe, żółwie lądowe, głuptaki niebieskonogie czy jedno z wielu innych zwierząt.
Wybór jednodniowych wycieczek proponowanych prze lokalne agencje jest ogromny. Ceny zaczynają się od 35 dolarów i dochodzą nawet do 180 dolarów za osobę, za dzień. W wycieczkach całodniowych w cenę wliczony jest gorący posiłek, czasem nawet śniadanie. Do większości miejsc można wybrać się tylko grupą zorganizowaną i pod wodzą przewodnika, ale są również ciekawe miejsca, do których można wybrać się samemu za niewielką odpłatą lub nawet gratis.
7. Co wybrać, kilkudniowy rejs czy turystykę lądową?
Samodzielne organizowanie podróży ma swoje plusy i minusy.
Plusy: mniejsze koszty, więcej czasu można poświęcić w miejscach dostępnych dla indywidualnego turysty, gdzie również spotkasz wiele gatunków zwierząt. Samemu wybierasz trasę i to, co chcesz zobaczyć. Dzięki temu jesteś w stanie kombinować wyspy północne z południowymi np. Bartolomé i Espanola, co nie jest możliwe w przypadku kilkudniowego rejsu. Statki rejsowe mają z góry wyznaczoną trasę i jest to zazwyczaj północna lub południowa część archipelagu. Podczas pobytu na wyspach masz kontakt z lokalesami i doświadczasz relaksującego życia wyspiarskiego.
Minusy: Wiele wysp jest poza zasięgiem. Nawet niektóre miejsca na wyspie, na której przebywasz, nie mieszczą się w programie jednodniowej wycieczki. Jeśli wybierzesz rejs masz więcej czasu na zwiedzanie danej wyspy, nie musisz tego samego dnia płynąć z powrotem na nocleg. Statki płyną nocą i każdego poranka zatrzymują się w innym miejscu. Do wielu miejsc wyłącznie kilkudniowe rejsy dostają licencję na zwiedzanie.
8. Kiedy odwiedzić Galapagos?
Na Galapagos możesz jechać przez cały rok. Pierwsza polowa roku to sezon bardziej ciepły, ale i deszczowy. Na wyspach jest wtedy bardziej zielono.
Idealną porą jest na pewno podróż poza sezonem głównym, który przypada na czerwiec-wrzesień i grudzień-styczeń.
Większość zwierząt nie migruje i można je spotkać na Galapagos przez cały rok.
Wyjątek stanowią orki ( możesz spotkać tylko w okresie sierpnia-października), rekiny wielorybie (czerwiec-listopad) i albatrosy, których sezon lęgowy przypada na kwiecień-grudzień.
Czytając ten artykuł, na pewno przeszło Ci przez myśl, co za wydatki!
Uwierz mi, wszystko jest tego warte. Kiedy pływasz w towarzystwie lwów morskich, pingwinów czy nagle na twej drodze staje gromadka delfinów, zapominasz o pieniądzach.
Byłam na Galapagos jedenaście dni. Zwiedzałam wyspy zarówno samodzielnie jak i korzystałam z jednodniowych wycieczek zorganizowanych. Nie korzystałam z kilkudniowego rejsu. Udało mi się zobaczyć sześć wysp. Każda wyspa była inna, żaden snorkeling nie był taki sam, nawet przez moment nie żałowałam żadnego wydanego dolara.
To miejsce jest magiczne! Jeśli nie byłeś, nie wiesz. Nie zastanawiaj się, jeśli masz taką możliwość, po prostu jedź! Zrób to jak najszybciej!
Bardzo przydatna relacja dla szcześliwców, którzy planuja tam dotrzeć. Nie wiedziałam, ż istnieje na miejscu aż tak wiele sposobów na zwiedzenie. To zawsze jest dylemat, czy ruszyc samemu, co daje niewatpliwą wolność i swobodę, kosztem przeoczenia czegoś innego, co w przypadku grupy zorganizowanej nie nastąpi. Ławice ryb, flamingi, ten żółw na drodze – bomba, jaka wspaniała przygoda,
pozdrawiam
Gabi
Hi Gabi,
Samodzielne zwiedzanie wybrałam ze względu na zmniejszenie kosztów.
Gdybym miala mozliwość, chętnie wybrałabym się w kilkudniowy rejs. Dopływa jednak do miejsc, do których z lądu nie ma możliwości dotarcia. Choć przyznam, że w ciagu naszego pobytu, widzieliśmy naprawdę sporo.
Myślę, że najlepszą kombinacją jest rejs plus kilkudniowe korzystanie z turystyki lądowej, ale na ten wariant niewielu może sobie pozwolić.
Dzięki za wizytę,
Koniczyna
Ten marzec miał należec do Ekwadoru i własnie Galapagos. Niestety wszystko diabli wzięli. Plany były zobaczyc Galapagos bez rejsu, sami mieliśmy sie przemieszczac z wyspy na wyspe. I TY to potwierdzasz. Super, że dzielisz sie takimi bezcennymi wiadomościami. Dopiero zaczynam czytac Twojego bloga i żałuje, że wcześniej tu nie trafiłam. Pozdrawiam Urszula
Ula, Galapagos powiadasz, fantastyczny wybór! To cudowny zakątek a marzec to wspaniała pora na odwiedziny. Ocean jest spokojny, można śmiało przemieszczać się z wyspy na wyspę drogą wodną. Woda jest wtedy ciepła, w zasadzie nie potrzeba pianki do nurkowania. Konieczność w marcu (w drugiej połowie) to odwiedziny na Espanola, tam jest dosłownie „lotnisko” albatrosów, jednego z największych latających ptaków. My byliśmy końcem lutego/poczatkiem marca, ale naszym celem nie koniecznie były albatrosy. Te widzieliśmy wcześniej w Nowej Zelandii.
Ula, życzę, nam wszystkim obieżyświatom, by ten dziwny czas jak najszybciej się skończył.
Dziękuję za wizytę,
Koniczyna